skończyłem się już wypisałem ołówek niezaczarowany patrząc za siebie jasno widzę zwykłe niezjednoczone stany strachu i lęków przed terapią od prawie roku na odwyku ktoś piórnik myśli szczelnie zapiął nie widać nic że oko wykol
nie wierzę w nic co wiem niewiara ta niewiele zmienia bo jeśli świat jest tylko narkotycznym snem to nie ma z niego przebudzenia
bardziej zdziwiony niż szczęśliwy w ciekawych czasów centryfudze rzadko spoglądam na zegarek częściej niż zwykle kogoś nudzę zazwyczaj siebie patrząc w lustro jak anty narcyz pro idiota życie przedrzeźniam żując pustkę zachwyt podkreśla szczęki opad
nie wierzę w nic co wiem niewiara ta niewiele zmienia bo jeśli świat jest tylko narkotycznym snem to nie ma z niego przebudzenia
więc gdy przeglądam znów gazetę nie znam znać nie chcę bo to kłopot tych co komiczny uśpił eter albo banknotów lepki łopot w mieście gdzie serce z prawej strony nucę pod nosem anemicznie jestem wykrętnie odkręcony i niepoprawny politycznie
nie wierzę w nic co wiem niewiara ta niewiele zmienia bo jeśli świat jest tylko narkotycznym snem to nie ma z niego przebudzenia