Ucichł wiatr, morze śpi w blasku gwiazd. Wspomnę znów miłość swą w taki czas. Smukły miała kształt, ostro szła na wiatr: Moja łódź, pierwsza łódź - miłość ma.
Każdy, kto kocha wiatr, wie jak jest, Kiedy już z oczu nam ginie brzeg. Wiatr na wantach gra, morze rusza w tan, Kiedy kil znaczy ślad pośród pian.
Na skrzydłach żagli w brzask płyniemy tak. Po stromych rzeźbach fal płyniemy tak. Wtopieni w zieleń mórz ze światłem dnia. Szaleni wiatrem, co nam scherzo gra.
Piękny czas, rejsów czas kończył się. Kiedyś sztorm rzucił łódź aż na brzeg. Patrzeć było żal - stała wryta w piach Miłość ma - wierna łódź, zeschły wrak.
Rozstać się, żegnać się ciężko jest. Starczył mi nafty litr, pakuł pęk ... Kiedy płomień zgasł, popiół rozwiał wiatr ... W morze znów rusza łódź - miłość ma.
Na skrzydłach żagli w brzask płyniemy tak. Po stromych rzeźbach fal płyniemy tak. Wtopieni w zieleń mórz ze światłem dnia. Szaleni wiatrem, co nam scherzo gra. Gra, gra.